Twój poranek zaczyna się od tego, że wyskakujesz z łóżka, Twoje dziecko, partner lub pies już czegoś od Ciebie chcą? Czujesz się niewyspana i zmęczona po nocy z maluszkiem? Chciałabyś mieć chwilę dla Ciebie, ale kiedy czytasz lub słyszysz rady, żebyś wstała chwilę wcześniej, póki wszyscy śpią, tylko nerwowo się śmiejesz. Bo po-pierwsze, sen jest na wagę złota, a po drugie, jeżeli Ty wstaniesz, to Twoje dziecko i tak po chwili się obudzi. I jak tu zadbać o siebie?
Brzmi znajomo?
Zanim zaszłam w ciążę i mieszkałam jeszcze w Warszawie, przeczytałam książkę „Fenomen poranka" o tym właśnie, jak wprowadzić poranny rytuał, zanim zaczniesz swój codzienny wyścig. Autor przekonująco udowadniał, że 30–60 minut poświęconych rano dla siebie, swojego rozwoju, spokoju i koncentracji na celach potrafią zdziałać cuda i dadzą dużo energii oraz pomogą potoczyć życie w dobrym kierunku.
Wstawałam o 5 rano (teraz aż wierzyć mi się nie chce, że dobrowolnie rezygnowałam z tak cennego snu), aby medytować, ćwiczyć i poświęcić czas wizualizacji.
Oczywiście, jak zaszłam w ciążę i kiedy się urodził mój syn, po nieprzespanej nocy nie było mowy, żeby wstawać o 5 rano i przez godzinę napawać się pozytywną energią. Młoda mama nie ma tyle czasu.
Ale strasznie mi brakowało dobrego początku dnia, jakiegoś rytuału – czegoś, co zajmie mało czasu, a da zastrzyk pozytywnej energii.
No i znalazłam! Wykombinowałam aż dwie opcje i sięgam po którąś z nich w zależności od swojego stanu i potrzeb. Zajmuje mi dosłownie 5–10 minut, a daje dużo energii i radości.
Często moje nocki są bardzo słabe (4–5 pobudek to nadal jest moja norma, a synek ma już 10 miesięcy). Nierzadko wstaję zmęczona i podirytowana. Wcześniej rano łatwo dochodziło do kłótni z partnerem. A teraz najpierw idę do łazienki, włączam stworzoną playlistę, gdzie dodałam ulubione energetyczne piosenki, i póki myję zęby i biorę prysznic, tańczę i śpiewam. Potrafię sobie polatać po mieszkaniu, tańcząc w ręczniku. Synek już zaczyna dołączać. Humor się poprawia, energia rośnie i można zaczynać dzień.
Czasami czuję, że bardziej potrzebuję spokoju i wyciszenia. Wtedy biorę prysznic, włączam moją ulubioną muzykę do medytacji i póki się myję, myślę o tym, za co jestem wdzięczna w swoim życiu. Myślę o tym, jakiego mam wspaniałego syna, jak dobry związek itd. Bardzo mi to poprawia humor i naładowuje energią i pozytywnym nastawieniem na cały dzień.
I nie potrzebuję godziny oraz pobudek o 5 rano.
A Ty masz jakieś poranne rytuały?