Młody rodzic? Musisz przeczytać te książki!

„Rodzić można łatwiej” Izabela Dembińska.

Uważam, że ta książka jest obowiązkowym tytułem do przeczytania w ciąży. Dzięki niej nabrałam przekonania, że potrafię urodzić dziecko, że mam w sobie tę moc. Jeżeli zaufam swojej naturze i oddam się instynktowi, a nie strachowi i bólowi, to poród będzie dla mnie i dla dziecka łatwiejszy. Nauczyłam się, jak psychicznie poradzić sobie z bólem podczas porodu i się tego bólu nie bałam. Dowiedziałam się, że dla dziecka to są dużo większe stres i wysiłek niż dla mnie, i to ja swoim oddechem i wewnętrznym spokojem mogę mu pomóc.

Ta książka odegrała dużą rolę w stworzeniu pozytywnego podejścia do porodu i zbudowania w sobie przekonania, że dam radę. Urodziłam naturalnie, szybko i bez problemów.

W trakcie całego swojego porodu chodziłam, a do szpitala dojechałam, kiedy już miałam pełne rozwarcie. Całą ciążę byłam w ruchu i ćwiczyłam. O tym, jakie to ważne i jak można ćwiczyć podczas ciąży, również dowiesz się z tej książki. Polecam z całego serca.

„Po trzech latach już za późno” Masaru Ibuka

Niestety nie znalazłam tej książki po polsku, tylko po angielsku.

Tę książkę też przeczytałam w ciąży i ona odegrała swoją rolę w moim podejściu do wychowania synka. Z książki się dowiedziałam, czym są okresy sensytywne (polecam filmiki Kasi Sawickiej oraz z kanału Mamy Łamy na ten temat). Dowiedziałam się, jak ważny jest wczesny rozwój dziecka i że tak naprawdę nie trzeba robić nadzwyczajnych rzeczy, aby ten rozwój zapewnić. Dowiedziałam się, jak ważne są ruch i aktywność fizyczna oraz dostarczenie różnych bodźców (muzycznych, sensorycznych, ruchowych). Dzięki tej książce od samego urodzenia śpiewałam i bawiłam się w różne zabawy muzyczne. Od 3 miesięcy chodzimy na basen. Dużo chodzę z synem na spacery i dużo podróżowaliśmy (ma 10 miesięcy, a byliśmy już 2 razy na Ukrainie, we Włoszech, w Warszawie, byliśmy razem na konferencji, zabieraliśmy go ze sobą na treningi crossfit). Nie ogranicza go, pozwalam dotykać i próbować różnych rzeczy, nawet jak nie są czyste. Dobromirek zaczął chodził, kiedy miał 9 mies., i myślę, że podejście, które mam dzięki tej książce, odegrało w tym swoją rolę.

„Język niemowląt” Tracy Hogg

Tę książkę zaczęłam czytać na sali porodowej. Dała mi dużo praktycznych wskazówek, jak karmić piersią, jak rozmawiać z maluszkiem, jak rozumieć jego płacz. Autorka dzieli dzieci na 4 grupy w zależności od wrażliwości i potrzeb dziecka. I chociaż wiadomo, że każde dziecko jest inne, i jestem przeciwna nawieszaniu etykiet, jednak ten podział pomógł mi łatwiej rozumieć synka od pierwszych dni i łatwiej się dostosować do jego potrzeb i komunikatów.

Jednak uważam, że nie wszystko z tej książki trzeba brać do siebie. Zaleceń, które autorka daje w temacie nauki samodzielnego zasypiania, totalnie nie udało mi się wprowadzić w praktyce. Nie mogłam odkładać synka do łóżeczka, przez dłuższy czas spał tylko na mnie. Miałam poczucie, że „zawaliłam”, póki nie przeczytałam kolejnej książki – o rodzicielstwie bliskości, gdzie właśnie mówi się, że spanie z dzieckiem jest bardzo dobre dla budowania z nim więzi i wzmacniania poczucia bezpieczeństwa. Pewnego dnia nastąpi moment, kiedy dziecko będzie nasyci się bliskością i poczuciem bezpieczeństwa i wtedy nauczy się zasypiać samodzielnie.

„Tajne wsparcie. Przywiązanie w życiu dziecka” Ludmiła Pietranowskaja

Uważam tę książkę za najważniejszą, jaką przeczytałam jako młoda mama. Jest ona o rodzicielstwie bliskości i teorii przywiązania. O tym, jaką rolę w psychologicznym rozwoju dziecka odgrywa ta więź, którą z nim budujemy. Opowiada o tym, jakie potrzeby psychologiczne na jakim etapie ma dziecko i jak te potrzeby możemy zaspokoić dobrze zbudowaną więzią.

Na przykład, w pierwszym roku życia dziecko najbardziej potrzebuje bliskości. Rodzice stają się dla niego pozytywnym lustrem, w które maluszek się wpatruje. W pierwszym roku życia dziecko nabiera przekonania, że ono jest i to jest pozytywne wydarzenie. Nabiera też przekonania, że świat jest bezpiecznym miejscem, że on jest mile widziany, a jego potrzeby są zaspokajane.

Jeżeli dziecko nie ma takiego „pozytywnego lustra” na pierwszym etapie swojego życia, to mogą się u niego rozwinąć zaburzenia narcystyczne, kiedy to w dorosłości będzie szukał potwierdzenia swojego istnienia w świecie zewnętrznym, na przykład przez dążenie do otrzymywania lajków lub innego typu uwagi.

Książka, którą podaję, niestety jest wyłącznie w języku rosyjskim.

W języku polskim mogą polecić „Przywiązanie” John Bowlby. Polecam też książki z wydawnictwa Natuli na temat rodzicielstwa bliskości https://natuli.pl/pl/n/Rodzicielstwo-bliskosci-ksiazki-dla-rodzicow-o-wiezi%2C-czulosci-i-rownowadze/222

Szkoda, że twoi rodzice nie przeczytali tej książki (a twoje dzieci docenią, że ją znasz)” Philippa Perry

Bardzo ważna książka dla rodziców. Opowiada o tym, jak nasze własne doświadczenia i traumy z dzieciństwa uruchomiają się przy wychowaniu dzieci. Właśnie dlatego czasami rodzicielstwo bywa tak trudne, bo uruchamia w nas emocje, które były schowane głęboko w środku i których nie byliśmy świadomi. Dlatego tak ważne jest – kiedy się pojawiają silne emocje – zadać sobie pytanie, czy te emocje, które czuję w tym momencie, na pewno dotyczą teraźniejszości? Opowiada też o tym, jak budować komunikację z dzieckiem, jak z nim rozmawiać. Dotyka też tematów rodzicielstwa bliskości. Uważam, że dzięki tej książce możemy stać się lepszymi rodzicami.

Daj koniecznie znać, jakie lektury Ty polecasz? 🙂